Miesiąc: maj 2020

  • Sesja ciążowa na plaży

    Sesja ciążowa na plaży

    Rodzinna sesja ciążowa na plaży to to co lubię 🙂
    Naturalne kadry, dziecko biegające po plaży, z uśmiechem, rodzice na luzie  🙂 
    Po drodze na plażę zrobiliśmy kilka ujęć w moim ulubionym lasku nadmorskim,
    gdzie jest dużo mchu i jest bardzo czysto. Zawsze wracam tam z nostalgią i ochotą. 
    Przyszłą Mamę poprosiłam kilka razy o przebranie się bo miałam ze sobą nowe sukienki,
    które będę Wam oferowała na sesje z brzuszkiem. Mam nadzieję, że się spodobają. 
    Jest odsłona w różowej sukience z wiankiem, mam takie same sukienki w kolorze niebieskim i szarym.
    Jest też koronkowa krótka bluzeczka z niebieską spódnicą, która ma piękne rozcięcie na nogę i jest sexi,
    ale tak subtelnie, co bardzo mi się podoba 🙂
    Kolejne nowe cudo to biała koronkowa sukienka, która dla mniej odważnych Pań ma pod spodem halkę, a dla bardziej odważnych może nie mieć nic lub tylko bieliznę. Ale sama w sobie jest cudowna i dodaje lekkości i romantyczności. Także chyba każda z Pań znajdzie coś dla siebie. 
    Sama chciałabym taką właśnie sesję. Tak mi w duszy gra ostatnio 🙂 

    Zapraszam serdecznie przyszłe Mamy i całe rodziny na takie rodzinne sesje!
    Do zobaczenia 🙂  

  • Trzy odsłony pięknej kobiety

    Trzy odsłony pięknej kobiety

    Był piękny słoneczny poranek, ale jakoś nie potrafiłam wykrzesać z siebie odrobiny chęci do pracy przy komputerze. Jakoś trafił mi się dzień gdzie szukałam wymówki by tylko nie pracować w domu. W głowie przeleciałam wszystkich znajomych, ale większość o tej godzinie jest w pracy. Pojawiła mi się myśl, że dawno nie byłam u mojej krawcowej, a najlepsza kurtka wiosenna wymagała małej naprawy, ale dla kogoś takiego jak ja kto zrobi w sumie wszystko, ale igły trzymać w rękach nie potrafi – zrobił się mały problem. Ale nikogo lepszego niż Lana nie znam, w sumie to wstyd do takiej Artystki, a nie krawcowej chodzić z taką pierdołą 😛 Ale cóż, szukałam pretekstu do wyjścia z domu i go znalazłam. Zadzwoniłam i traf chciał, że mogłam podjechać od razu. Od małej rozmowy zostałam na kawę, w trakcie Lana uszyła nam dwie maseczki i zrodził się pomysł zrobienia sesji kobiecej. Wszystko dookoła kwitło, wystarczyło wyjść z domu, czas izolacji się skończył. Stwierdziłam bez zastanowienia, że robimy sesję. Potrzebowałam odetchnąć, od siedzenia w domu prawie oszalałam, nadrobiłam wszystkie zaległości obróbkowe, byłam na 0. Jeszcze się to chyba wcześniej nie zdarzyło 😛 
    Także wsiadłam szybko w auto, pojeździłam po mieście i znalazłam 3 drzewa, które musiałam wykorzystać do tej sesji. Lany nie musiałam długo namawiać. Wybrałyśmy stylizacje i z uśmiechem na twarzach zaczęłyśmy działać. Dawno się tak artystycznie nie wyżyłam. Z pełnymi kartami pamięci wróciłam do domu naładowana dobrą energią. Spędziłam w końcu trochę czasu tworząc coś fajnego. Mam nadzieję, że dobra energia ze zdjęć też Wam się udzieli. Zapraszam Was do tej bajki <3 
    Czasami nic nie dzieje się bez przyczyny! Gdyby nie moje małe lenistwo ta sesja pewnie by nie powstała 😀 

    Nasza przygoda rozpoczęła się w Parku Książąt Pomorskich, niedaleko Filharmonii. Cudowne kwitnące drzewo. Można było poczuć się jak w Japonii <3 Sama żałuję, że nie mam tam zdjęć. Może za rok się uda stworzyć dla mnie coś magicznego. 

    Kolejnym miejscem był park niedaleko sportowej doliny. Tym razem białe, piękne kwiaty, duża dawka słońca i bardziej biznesowy look. Modne okulary dodają charakteru mojej Modelce. Poprzednia stylizacja to zupełnie inna osoba. Romantyczka w kapeluszu wśród różowych kwiatów przerodziła się w drapieżną Biznes Woman 🙂 

    I przyszedł czas na sielską odsłonę, piękną sukienkę, kapelusz, książkę i łąkę. Jakiś czas temu znalazłam to miejcie i marzyłam by się tam znaleźć w pięknych okolicznościach przyrody. W końcu się udało.
    Mam dla Was nową miejscówkę na sesje, będzie cudownie <3
     

    To koniec tej pięknej fotograficznej historii. Mam nadzieję, że zabrałam Was w inny świat choć na chwilę. Nie zapomnijcie zostawić komentarza pod postem. Jest to dla mnie zawsze bardzo budujące i motywuje do dalszej pracy. Jeśli wytrwaliście do końca to z całego serducha DZIĘKUJĘ!

  • Roczek na plaży

    Roczek na plaży

    Przygodę z Boryskiem zaczęłam na sesji noworodkowej gdzie podnosił ciężary 🙂  Kolejny raz widzieliśmy się na chrzcinach i minął rok! Mama Borysa marzyła o sesji na plaży i kilku ujęciach z tortem w studio. Obie sesje oczywiście zrobiłyśmy. Ale dziś pokażę Wam piękne, naturalne ujęcia z plaży. Myślę, że ten mały Przystojniak skradnie Wasze serca tak jak skradł moje 🙂 
    Panowała lekka, pełna uśmiechów i miłości atmosfera, którą czuć na zdjęciach. To był chyba pierwszy tak ciepły dzień od początku roku, nie spodziewaliśmy się tego zupełnie, ale oczywiście nikt nie narzekał 🙂 
    Po sesji na plaży zatrzymaliśmy się na kilka ujęć w lesie. Szkoda, że Borys był już zmęczony bo chętnie bym poszalała bardziej, ale może następnym razem bardziej się uda.  Z całej sesji wyszło zdecydowanie więcej zdjęć, ale rodzice poprosili bym zachowała coś dla nich, także tak też czynię. Ciężko było mi wybrać ujęcia, ale myślę, że to oddaje całość. Jeśli też marzycie o takiej sesji, piszcie. Czekam na Was <3 

  • Rodzinna sesja pełna uśmiechu

    Rodzinna sesja pełna uśmiechu

    Zdjęciami z tej sesji mogłabym obdzielić kilka rodzin 🙂 Po moim długim czasie siedzenia w domu, w końcu wyszłam robić to co kocham. Nie mogłam przestać naciskać migawki. Wszystko znowu było nowe. Zwłaszcza po zimie wydawało mi się, że pojawiłam się w jakimś innym świecie. Wiosna przyszła szybko i była przez chwilę zakazana. Na szczęście wygląda na to, że powoli wszystko zaczyna wracać do normy 🙂 Ogromnie się z tego cieszę. Mając pracę, którą się kocha to chce się wracać i działać.  
    Z tą cudowną rodzinką znam się już długo, nie pamiętam  dokładnie, ale to chyba nasza 5 sesja, albo nawet 6. Cieszę się, że do mnie wracacie po kolejne wspomnienia i to właśnie mnie wybieracie. Ba! Wykonując sesje dla Was zawsze już rozmawiamy o kolejnym pomyśle i co zrobimy, to cudowne uczucie. Dziękuję Wam za to! 
    Tym razem w planach było trochę ujęć w plenerze, ale też w przydomowym ogródku przy wspólnej rodzinnej zabawie. Jestem bardzo zadowolona z efektów mojej pracy. Taki materiał nie może się zmarnować, fotoksiążka jest już zaprojektowana, będzie świetną pamiątką na lata 🙂 
    Zaraz zobaczycie, że było dużo atrakcji na sesji, a jednak był tylko latawiec, trochę baniek i natura. Na podwórku granie w piłkę i zabawy z psem. Tyle i aż tyle wystarczy by stworzyć wspaniałe wspomnienia 🙂 

  • Sesja ciążowa w plenerze

    Sesja ciążowa w plenerze

    Z Olą i Adrianem spotkaliśmy się dwa razy podczas oczekiwania na dzidzię. Pierwszy raz w początkowej fazie ciąży gdzie brzuszek delikatnie się zaokrąglał. Była wczesna wiosna, a temperatura na dworze nie zachęciła nas do wychodzenia poza przytulne mieszkanie.  Kolejny raz wybraliśmy się w plener, jeśli dobrze pamiętam to około miesiąc przed rozwiązaniem, może nawet później. Pogoda nam dopisała, udało mi się złapać moje ulubione światło. Uwielbiam takie piękne, proste kadry, pełne miłości. Mam nadzieję, że te ujęcia też Wam się podobają. Zaczęliśmy sesję nad pięknym jeziorkiem i moją oazą. Jak potrzebuję odetchnąć to tam właśnie jadę. Jest tam cudownie i często też Was tam zabieram. Zmieniliśmy stylizacje, a po drodze do domu na poboczu zobaczyliśmy poletko łubinu, nie mogłam sobie pozwolić na to byśmy się nie zatrzymali 🙂 I tym sposobem ciężko było wybrać najlepsze ujęcia.
    Aż trudno pomyśleć, że od tego czasu minął już rok. Postaram się pokazać Wam w tym tygodniu pierwszą, bardziej intymną sesję tej cudownej Pary. Zdecydowanie za długo te kadry ukrywały się na moich dyskach. Staram się nadrabiać zaległości. Nie zawsze miałam na to czas i siły i nie potrafiłam tego sama zrobić. Kwarantanna dała mi trochę więcej  czasu niż zwykle i zaczęłam działać prężniej ze stroną. Mam nadzieję, że to widać. Ale koniec tego marudzenia, możecie się zachwycać <3 

  • Kwitnący sad

    Kwitnący sad

    Ostatnie wydarzenia, które chyba wpłynęły na wszystkich, w końcu pozwoliły mi  odetchnąć.
    Wiem, że może się to wydawać dziwne, ale przyszedł czas by w końcu zastanowić się nad swoim życiem,
    ale przede wszystkim zwolnić. 
    W zeszłym roku pracowałam jak chomik w kołowrotku.
    Wszyscy wiedzą, że uwielbiam swoją pracę, ale gdyby nie epidemia to nie wiem czy bym się zatrzymała. 
    Skończyłam obrabiać wszystkie sesje, zaprojektowałam albumy, napisałam wiele pomocnych treści dla Was.
    Aparat odłożyłam, też mieliśmy kwarantannę. Aż do wczoraj.
    Pojechałam w moje jedno z ukochanych miejsc – do sadu. Troszkę się spóźniłam, o jakiś tydzień mniej więcej,
    ale i tak było pięknie.
    Myślę, że ten tydzień jeszcze będzie cudowny. Mam nadzieję, że uda mi się zabrać kilka moich rodzin na sesje, zwłaszcza podczas zbiorów owoców. 
    Zostawiam Was z kadrami z tego pięknego sadu. Mój osobisty fotograf miał dobry dzień i jestem super zadowolona z efektów współpracy, dlatego pokażę Wam ich dziś dużo. Sami się upominaliście na fecebooku to proszę bardzo 🙂 

  • Przyjaciele na zawsze

    Przyjaciele na zawsze

    Dziś pokażę Wam piękną relację, którą jest mi dane obserwować od samego początku 🙂 
    Będzie to fotograficzna opowieść o najukochańszej Jagience i najcudowniejszym psiaku na świecie o imieniu Jagger. Jeśli obserwujecie mój instagram to mogliście poznać tę parę wcześniej. 
    Nasza historia zaczyna się kiedy rodzice tych dzieciaków wprowadzili się do tej samej kamienicy i zostali moimi sąsiadami. Miałam to szczęście, że znajomość z rodzicami tej dwójki przerodziła się w przyjaźń, a ja czuję się szczęściarą, że mogliśmy się poznać. Jagger był porywany na spacery, a Jagienka na sesje 🙂  Sesje czasami były spontaniczne, czasami zaplanowane, ale chyba żadne dziecko nie ma u mnie tyle zdjęć, a tym bardziej żaden inny pies. 
    Jeśli mnie znacie to wiecie, że psiaki i inne zwierzaki uwielbiam, także jest to dla mnie sama  przyjemność. 
    Zapraszam Was na opowieść Jagienki dorastającej u boki swojego psiego przyjaciela <3 
    Jeśli w Waszych domach  też zapowiadają się takie historie lub już trwają to bardzo chętnie do Was wpadnę. Mam nadzieję, że Was troszkę zainspiruję 🙂 

    Nasza wspólna podróż zaczęła się właśnie tak 🙂 

    Pierwsze zdjęcia powstały kiedy Jagienka była jeszcze w brzuszku 🙂 
    Wspólne zdjęcie po drugiej stronie brzuszka powstało już na sesji noworodkowej. Ale nie myślcie, że było tak łatwo. Bardzo się bałam, rodzice Jagienki asekurowali nas po obu stronach.
    Cała akcja trwała dosłownie chwilę, a mi serducho waliło strasznie.
    Dzięki temu, że istnieje Photoshop to zdjęcie udało się uratować i wygląda jak trzeba. 

    Kolejne ujęcie z psim Przyjacielem powstało z okazji świąt, cudowny czas 🙂 

    Pół roku wspólnej przygody minęło jak jeden dzień 🙂 Fotelik na którym Jagienka leżała na sesji noworodkowej jakoś tak zmalał, zresztą Jagger też jakiś taki mniejszy niż wcześniej 😛 

    Wspólny wiosenny spacer i pierwsze kroki,
    a dwa miesiące później Jagienka dzieli się pierwszym tortem ze swoim przyjacielem 🙂 
    Czy to nie jest urocze? 

    Czas ucieka jak szalony, na kolejnej sesji to Jagienka prowadzi Jaggera na smyczy na jesiennym spacerze w lesie. To moje ulubione zdjęcie, nie mogę się napatrzeć do tej pory, a minęło już prawie dwa lata. 

    Po pięknej złotej jesieni czas na wspólne święta 🙂 

    Jakoś tak się wydarzyło, że więcej sesji z Jaggerem pomiędzy świętami nie udało nam się zrobić,
    nie mam pojęcia jak to się stało, ale dzięki temu widać ogromną różnicę po roku przy okazji robienia sesji z okazji kolejnych Świąt Bożego Narodzenia. 

    Jestem ciekawa co myślicie na temat tego zestawienia,
    zostawcie słówko pod postem na facebook’u, będzie mi bardzo miło 🙂 
    Cieszę się, że w końcu udało mi się przygotować te zdjęcia, pamiątka zapisana na długo i mam nadzieję,
    że uda mi się dodawać regularnie kolejne wspólne zdjęcia tej dwójki Przyjaciół <3 
    Mijają właśnie 3 lata od kiedy się znamy, a ja jestem najbardziej zakochaną ciotką 🙂 
    Niech ta przygoda się nie kończy! 

error: Zdjęcia zabezpieczone przed kradzieżą !!